środa, 29 lutego 2012

...grey...

Właściwie taki mam ostatnio nastrój - grey. Przed chwilą obejrzałam sobie na jednym z moich ulubionych blogów bardzo łądne połączenie szarości z czerwienią i zrozumiałam dlaczego mam od jakiegoś czasu zdecydowaną fazę na szary - bo ładnie podkreśla inne barwy. Poza tym jako zodiakalnego wodnika ciągnie mnie do chłodnego kosmicznego srebra.
Koniec grafomańskich wynurzeń, teraz zdjęcia. Właściwie to nie są nowe rzeczy, tylko archiwum z kilku ostatnich miesięcy, ale są na tyle udane, że zasługują na kolejną odsłonę.
Moje ulubione liście z mankietem.
Taki komplet popełniłam - duży komin podwójnie zakładany plus mitenki - z cieplutkiego akrylu z dodatkiem mocherowych nitek.



Srebrne, arylowe, z mankietem i szydełkowymi dmuchawcami. Śliczny akryl Dora - taki leciutko połyskujący, szkoda, że na zdjęciu nie widać jakie są miłe w dotyku.
A to dość niestety kiepskie zdjęcia, ale mitenki były z innym moim ulubionym motywem - gałązką. Też srebrzysty akryl Dora.



(Ostatni wynik Daniela w układaniu kostki Rubika - trochę powyżej 3 minut, ale pracuje nad lepszym).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz