czwartek, 17 maja 2012

... nuda, nic się nie dzieje

Właściwie to trochę się udziało, ale nie mam fotografa, więc nie mam jak się pochwalić. Sama jakoś nie mogę trafić - albo pół ramienia udaje mi się zdjąć, albo trochę włosów i sufit.





To tylko - kontynuując klimaty skarpetkowe (dzisiaj na dworze 9,5, w domu 18, 5) brrrr, skarpetki babci Ani - daaawno zrobione i wysłane, ale fason, który lubię:

Jakiś brak porozumienia z bloggerem dzisiaj nastąpił, widzę wydłużone zdjęcia, nie wiem, co będzie później. Znaczy czas kończyć.
Magnolia niestety już zrzuciła kwiaty, okryła się listowiem za to, azalię słabo widać, bo zdjęcie z telefonu, ale nareszcie fanie kwitnie.