niedziela, 23 grudnia 2012

Model

Do napisania tego posta zainspirowała mnie Iza, która zwróciła uwagę na mojego wiernego i doskonałego modela - Daniela.
Daniel uwielbia pozować i zupełnie nie przeszkadza mu pozowanie w ciuchach damskich, dziecięcych, obciachowych, zero problemu. Bawi się przy tym świetnie, czasem zbyt świetnie, bo wygłupia się tak, że czasem ciężko mi sfotografować jakiś detal. Ale doceniam jego zaangażowanie, tym bardziej, że we wszystkim wygląda prześlicznie. Prawda?



 


























Spokojnych 
Świąt!

wtorek, 9 października 2012

Esssskarriiina i inni

Zanim pochwalę się jakimiś robótkami, na rozgrzewkę moja najmłodsza panna - Eskarina.
Imię może niekoniecznie dla kota, ale Eskarina Kowal to jedna z moich ostatnio ulubionych postaci literackich: dziewczynka - mag, bohaterka "Równoumagicznienia".
Właściwie wcale nie zależało mi na kolejnej dziewczynie, chyba nawet wolałam kocurka, ale trafiła się dziewczyna.
Fajnie mieć Eskarinę, właśnie leży obok mnie i mruczy.



I fajnie mieć Jane - leży na fotelu obok i śpi.
Kociaszki:
 Daniel z Bertą
 i Suri - śpi w swojej ulubionej pozycji
i biega
 i Danielowe moje ulubione
A tu - dosłownie za parę chwil:

No i obiecuję sobie odezwać się wkrótce z czymś nowym.





czwartek, 17 maja 2012

... nuda, nic się nie dzieje

Właściwie to trochę się udziało, ale nie mam fotografa, więc nie mam jak się pochwalić. Sama jakoś nie mogę trafić - albo pół ramienia udaje mi się zdjąć, albo trochę włosów i sufit.





To tylko - kontynuując klimaty skarpetkowe (dzisiaj na dworze 9,5, w domu 18, 5) brrrr, skarpetki babci Ani - daaawno zrobione i wysłane, ale fason, który lubię:

Jakiś brak porozumienia z bloggerem dzisiaj nastąpił, widzę wydłużone zdjęcia, nie wiem, co będzie później. Znaczy czas kończyć.
Magnolia niestety już zrzuciła kwiaty, okryła się listowiem za to, azalię słabo widać, bo zdjęcie z telefonu, ale nareszcie fanie kwitnie.



środa, 25 kwietnia 2012

Tylko chwilka...

Chwilka tu, chwilka tam, bo muszę pisać pracę po-dyplomową i okropnie mi się ciężko za nią zabrać.
Różne nowości są, ale niestety trzeba je fotografować "na człowieku" a mimo, że w chałupie są teraz 4 dusze, to człowiekiem jestem tylko ja. Mogłabym w lustrze, ale obawiam się, że uchwyciłabym te fragmenty otoczenia, którymi nie chciałabym się chwalić przynajmniej bez uprzedniego wysprzątania...
Dlatego, żeby blog za długo nie "leżał" bez wpisów dzieła wykonane jakiś czas temu, ale w sumie dość przydatne w czasie, kiedy powoli rezygnuje się z ogrzewania chałupy, a wieczorami jednak chłodno się robi.
To Danielikowe - wełniane, Daniel nie ma nawyku
noszenia kapci, więc pewnie zaraz będą dziurawe na piętach.








A to moje - chciałam wąskie i zrobiłam tak wąskie, że musiałam pruć, bo nie mieściły mi się na stopę.
Suri nie dostała skarpet, bo ma za długie pazury, poza tym jej zawsze ciepło...

 A to skarpety Kasi ze ślicznej cieniowanej włóczki - nie bardzo widać te kolory, ale to taki grafit, malinowa czerwień i ecru - takie lekko przydymione, bardzo fajnie i naturalnie wyglądają.





czwartek, 12 kwietnia 2012

Wiosenne na Puszczyka...

... czas pokazać, bo ciepło się robi, hurra.
Zrobione specjalnie na małe łapki uczniów podstawówki. Uczennic, chyba jednak, ale Daniel chętnie przywdział, żeby okazać:
 Czapka, właściwie czapeczka, ślimak, wyszła mniejsza niż chciałam, ciągle nie umiem się doliczyć ile oczek powinnam nabrać, bo to się robi na ukos.
Cudny, ale trudny w obsłudze akryl Diva - udający maceryzowaną bawełnę mieszaną z jedwabiem: śliski, chłodny, motek rozpada się natychmiast i plącze niemożebnie.
Kolory jednak rekompensują wszystko - są ślicznie soczyste, ale naturalne, pastelowe.

Do kompletu zrobiłam mitenki - krótkie, z liściastym ażurem, kolorom musiałam trochę pomóc ułożyć się podobnie - przewinęłam trochę kłębek.











To też akryl udający bawełnę, śliczne cieniowane zielenie, listki rozmieszczone tak sobie, miałam nawet doszyć kolorowe kwiatki, ale postanowiłam zostawić tak, jak jest.
Dzieła origami Danielikowe - jakiś modułowy wielościan. Fajny, nie?

A to bawełna, która niczego nie udaje, tylko jest
po prostu kolorową bawełną.
Skorpion ze srebrnego papieru.      
Z jednej kartki.