czwartek, 12 kwietnia 2012

Wiosenne na Puszczyka...

... czas pokazać, bo ciepło się robi, hurra.
Zrobione specjalnie na małe łapki uczniów podstawówki. Uczennic, chyba jednak, ale Daniel chętnie przywdział, żeby okazać:
 Czapka, właściwie czapeczka, ślimak, wyszła mniejsza niż chciałam, ciągle nie umiem się doliczyć ile oczek powinnam nabrać, bo to się robi na ukos.
Cudny, ale trudny w obsłudze akryl Diva - udający maceryzowaną bawełnę mieszaną z jedwabiem: śliski, chłodny, motek rozpada się natychmiast i plącze niemożebnie.
Kolory jednak rekompensują wszystko - są ślicznie soczyste, ale naturalne, pastelowe.

Do kompletu zrobiłam mitenki - krótkie, z liściastym ażurem, kolorom musiałam trochę pomóc ułożyć się podobnie - przewinęłam trochę kłębek.











To też akryl udający bawełnę, śliczne cieniowane zielenie, listki rozmieszczone tak sobie, miałam nawet doszyć kolorowe kwiatki, ale postanowiłam zostawić tak, jak jest.
Dzieła origami Danielikowe - jakiś modułowy wielościan. Fajny, nie?

A to bawełna, która niczego nie udaje, tylko jest
po prostu kolorową bawełną.
Skorpion ze srebrnego papieru.      
Z jednej kartki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz