poniedziałek, 29 lipca 2013

Może takie kiece są niemodne, ale je uwielbiam

i będę je nosiła i trudno...
Wszystko jest w tej sukience świetne: włóczka - śliczna bawełna, kolor, wzór, rękawy... A jednak chyba ją spruję do połowy, chociaż nie znoszę pruć tego, co zrobiłam.
Wszystko jest świetne, tylko jeden mały szczegół: jest najwęższa w miejscu, w którym ja jestem najszersza - to co miało być w talii jest na biodrach. Tak dobrze mi się robiło, że za późno zaczęłam wrabiać rękawy i kieca zamiast ukrywać brzuch elegancko go podkreśla...





Niedobrze być jedynym fotografem w rodzinie, bo jest się wtedy beznadziejnym modelem w dodatku wiecznie niezadowolonym z efektów pracy innych.  Zanim nie spostrzeże się, że to nie zdjęcia są winne temu, że ma się taką figurę. Wrrrrr. Bo ja się widzę szczuplejszą...

Do tej sukienki jest jeszcze sweter, ale włożenie dzisiaj swetra to byłoby samobójstwo chyba...

3 komentarze:

  1. Chciałam tylko dodać, że masz fajne włosy też :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ty, fajna kieca! Ale dałabym do tego jakiś naprawdę wysoki but. No i nie mogę uwierzyć, że zrobiłaś ją sama :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wysoki w sensie kozak?
    Czy obcas?
    Strasznie paniusiowato wyglądam na tych zdjęciach.
    Rozpaczliwie nie umiem pozować...

    OdpowiedzUsuń