wtorek, 25 listopada 2014

Nauczyłam się...

robić ukośnikowe kulki. Do tej pory popełniłam ich zaledwie kilka i ciągle to dla mnie mocno skomplikowana dłubanina, ale zrobiłam. Tzn. wcześniej też zrobiłam jedne koczyki z koralikowych kulek, ale przy pomocy igły. Te są już na szydełku, szydełeczku właściwie, bo takie cieniutkie, że ledwie je widać.
Ze zdjęć jestem jak zwykle niezadowolona, bo światła mi brak. Światła dziennego.

Komplet kolce plus naszyjnik:
Toho jedenastki, mieszanka zieleni, szarości i czarne Picasso.

 Z lampą wychodzą tak:
'

 A to naszyjnik z ósemek









I bransoletka z jedenastek i ósemek. Szkoda, że na zdjęciu nie widać, jaka jest ładna.

Mam jeszcze czarny komplet kulek, ale nie ma zdjęć, bo fotografowanie czerni to już w ogóle (dla mnie) wyższa szkołą jazdy, poza tym jest mój, więc zdążę.

środa, 29 stycznia 2014

Ciągle zima

Miało się ocieplić i nic, ciągle minus kilkanaście. Nie przepadam.
Trzeba ogrzać Izę chustą. Padał śnieg, więc bardzo pospieszna sesja:


Tutaj Eskarina postanowiła się zaprezentować w towarzystwie chusty, która zrobiona jest z resztek włóczki, z której robiłam getry z poprzedniego posta. Nie wiem ile jej zużyłam. Pewnie koło 100 gram, czyli ok 550 metrów.


 A tu Daniel prześwituje:


Danielowi dorobiłam ocieplacz do czapki, którą już pokazywałam
Taki z zębem i wywijany.






 A to moja czapka zrobiona z resztek pogryzionej przez Suri.

Tak naprawdę zrobiłam dużo, dużo więcej rzeczy, ale nie wszystkie udało mi się uwiecznić, albo są sfotografowane w sztucznym świetle wyglądają naprawdę kiepsko w porównaniu z rzeczywistą ich urodą ;), dlatego ich nie pokazuję. 
Teraz - w związku z brakiem nowych włóczek pruję stare rzeczy i przerabiam je na inne. 
Na przykład z fajnego ale zmechaconego swetra robię szalik - całkiem mi niepotrzebny, ale w tym kolorze nawet jako tako wyglądam, więc... I czapkę do niego zrobię. 

I nie mówcie mi, że zima jest piękna. Jest. Mam pół komputera zdjęć, wystarczy, sobie mogę pooglądać. Daniel wprawdzie wyjął sanki, nawet mnie na nich woził, OK wystarczy. 



poniedziałek, 2 grudnia 2013

Dziewczyńskie

Dla dwóch par dziewczyn mama-córka.
Zdjęcia wieczorem, więc takie sobie, w dodatku nie na modelkach, tylko na Śpiącej Królewnie.
Córka Lila - akryl antypeeling serduszka bawełniane, fason wybrany starannie przez Liliannę, mam nadzieję, że się udało.
 

 


Mama Anna:
akryl everyday - czapa plus szeroki komin do podwójnego zawinięcia, albo pojedynczego noszenia jako ocieplacz plecowy.


Szkoda, że nie można dotknąć przez zdjęcie - jest taki fajny, aksamitno-sztruksowy w dotyku.
Mieszanka kolorów bardzo mi się podoba, mam nadzieję, że użytkowniczce też.
Dla drugiej pary dziewczyn:
Nie miałam na czym sfotografować getrów dla mamy Izy i córki Tosi, dlatego robią za szalik Śpiącej Królewny:



Czapka z dziurką na kuca - wciągnęłam gumkę, którą Iza sobie odpowiednio ściągnie.
Kolory niestety są przekłamane - to taki fajny chłodny brąz.

Śpiącej Królewnie spadają na oczy te dorosłe czapki, bo ona ma mały łebek - bezwłosa jest ;)
 

A w takich warunkach próbuję coś udziergać:
Więcej foteli nie mam.


sobota, 16 listopada 2013

Dodatki męskie

Daniel bardzo ostatnio zmężniał i robi się po prostu facet z niego, więc jak najbardziej męskie, a nie chłopięce:
 Zdjęcia robione telefonem, w samochodzie i po kościołem, tydzień temu - nawet w weekendy cierpię na brak czasu.
 Mitenki zrobiłam mu w komplecie z czapką rok temu: czapkę i jedną mitenkę zgubił, więc dorobiłam: jedną mitenkę i czapkę :)
 Taka fajna włóczka skarpetkowa firmy Chewal Blanc - właściwie nie zrobiłam z niej żadnych skarpetek tylko kilka par rękawic dla chłopaków.



 A Jane była w domu i ...